Rządowy pełnomocnik ds. odnawialnych źródeł energii Ireneusz Zyska potwierdził dzisiaj, że rząd chce w przyszłym roku kontynuować program Mój Prąd.
Budżet w wysokości 1 mld zł, który przewidziano na dotacje na fotowoltaikę z Mojego Prądu, może zostać wykorzystany w najbliższych tygodniach – prawdopodobnie przed zakończeniem obecnego naboru w drugiej edycji Mojego Prądu, której realizację zaplanowano do 18 grudnia 2020 r.
Dotąd Ministerstwo Klimatu i Środowiska i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie informowały, czy budżet zostanie zwiększony i czy stanie się to w kolejnej czy jeszcze w obecnej edycji programu, w której zaczynają kończyć się pieniądze.
Z informacji uzyskanych przez portal Gramwzielone.pl od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wynika, że na dzień 21 października w Moim Prądzie wpłynęło już w sumie ponad 178,48 tys. wniosków o dotacje na łączną kwotę 892,41 mln zł, a obecnie liczba składanych codziennie wniosków przekracza 1000.
Na dzień 21 października NFOŚiG przelał na konta 86,54 tys. beneficjentów Mojego Prądu łączną kwotę 431,33 mln zł. Tyle pieniędzy wsparło inwestycje w domową fotowoltaikę o łącznej mocy dokładnie 490 744,49 kWp. Daje to średnią, jednostkową moc instalacji dofinansowanej z Mojego Prądu na poziomie 5,67 kWp.
Jak wynika z informacji przekazanych dzisiaj przez wiceministra klimatu i rządowego pełnomocnika ds. OZE, Ireneusza Zyski, Ministerstwo Klimatu zdecydowało, że program Mój Prąd będzie kontynuowany w przyszłym roku.
Wiceminister klimatu ocenił podczas zorganizowanego przez Globenergię kongresu Trendy Energetyczne, że program dotacji na domowe instalacje fotowoltaiczne ma doskonałe efekty w zakresie wygenerowanych inwestycji i rozwoju rynku PV.
Rządowy pełnomocnik ds. OZE nie zdradził jednak zasad, jakie mają obowiązywać w trzeciej edycji Mojego Prądu, która ma wystartować w 2021 r. Potwierdził jedynie, że rozważane jest włączenie do programu dotacji na domowe stacje ładowania samochodów elektrycznych, pompy ciepła i magazyny energii, aby – jak stwierdził Zyska – możliwe było bilansowanie energii w miejscu wytwarzania.
– Program Mój Prąd stał się pewnego rodzaju tarczą antykryzysową dla branży, która przeżywa dziś spektakularny boom inwestycyjny. Program przyniósł znakomite rezultaty, dlatego Ministerstwo Klimatu i Środowiska wspólnie z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej prowadzi obecnie prace nad nową edycją programu. Kierunki naszego myślenia o przyszłości programu Mój Prąd to wsparcie instalacji prosumenckich, ale też ładowarki EV, pompy ciepła, domowe magazyny energii – podsumował wiceminister klimatu.
Ireneusz Zyska zaznaczył, że celem rządu jest zwiększenie obecnej liczby około 270 tys. prosumentów w Polsce do ponad miliona.